
Tomasz Olszewski, dyrektor działu wynajmu powierzchni magazynowych i przemysłowych w Jones Lang LaSalle
Koniunktura na rynku magazynowym jest taka, że tylko wchodzić na plac i budować – w rozmowie z The City mówi Tomasz Olszewski, dyrektor działu wynajmu powierzchni magazynowych i przemysłowych w Jones Lang LaSalle.
Budować, tylko za co ? To nie brak popytu, ale pieniądze są dzisiaj wąskim gardłem na rynku magazynowym. Deweloper, rozpoczynając inwestycję, musi przedstawić bardzo dobre gwarancje – własne i najemcy. A to kompletnie ucina budowy spekulacyjne. Żaden bank nie udzieli kredytu na inwestycję niezabezpieczoną przednajmem.
Kryzys i zawirowania na rynkach finansowych, które nastąpiły po jesieni 2008 r., obnażyły też słabość niektórych lokalizacji magazynowych. Taką wyspą nadpodaży jest na przykład Piotrków Trybunalski. Na koniec I kwartału tego roku wskaźnik powierzchni niewynajętej wynosił tam 23,4 proc. (powierzchnia istniejąca: 329 698 mkw., powierzchnia niewynajęta: 77 150 mkw.). Dużym problemem Piotrkowa jest brak wykwalifikowanej siły roboczej. Nawet bliskość autostrady nie pomogła tej lokalizacji. Magazyny w tym regionie mają przede wszystkim Prologis, CA Immo i polski deweloper Emerson.
Za to prawdziwa rewolucja odbywa się dzisiaj na Śląsku. Do tej pory magazyny rozwijały się głównie we wschodniej części i wzdłuż trasy S1. Po otwarciu autostrady A1 z Gliwic na lotnisko w Pyrzowicach można dzisiaj dojechać w 15 minut, wcześniej to było 1,5 godziny. Nagle Bytom stał się centrum regionu. Deweloperzy szukają działek w tej lokalizacji. Ze względu na dobry dostęp do siły roboczej, ta część Śląska stwarza również duże możliwości dla firm produkcyjnych.
Poland
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodawać nowe komentarze.